Mamy skrzynkę, ale nie prąd
W końcu mamy skrzynkę elektryczną, ale to wcale nie oznacza, że mamy prąd. Za dużo szczęścia na raz by było :-) Skrzynkę założył nam wykonawca z prawie miesięcznym opóźnieniem. Miała być na przełomie kwietnia i maja - tak zapewniał wyłoniony przez PGE wykonawca. Po kilkunastu, kilkudziesięciu wykonanych telefonach do p. Roberta, skrzynka w końcu stanęła wczoraj 31.05.2012 przed naszym ogrodzeniem!!! SUKCES!
Teraz musi przyjechać pan z PGE i dokonać jej odbioru, a następnie PGE musi przejąć ją na własność - to może potrwać kolejne 30 dni (procedury i biurokracja). Po tych formalnościach otrzymamy pismo zawiadamiające o realizacji naszej umowy o przyłącze do sieci dystrybucyjnej (umowa była podpisana 21.09.2011r.) i dopiero wtedy będę mogła wystąpić z wnioskiem o tzw. "olicznikowanie". Później czeka mnie założenie skrzynki budowlanej, podłączenie jej do głównej i w końcu będziemy mieć prąd, czyli nadal nie wiem kiedy :-((( Dobrze, że kupiliśmy generator.
Skrzynka jest na dwie działki, a więc przynajmniej sąsiad ma już z głowy. Mamy u niego duże piwo :-)
Oto nasza skrzynka elektryczna: