Od poniedziałku (14.05) ruszyliśmy pełną parą :)
Majster wyszstko dokładnie pomierzył, następnie wyznaczył i wysypał wapnem zarys ław fundamentowch, aby koparka wiedziała gdzie kopać. Wcześniej geodeci wyznaczyli zewnętrzny obrys fundamentów i go okołkowali. Wyznaczyli również repery i dopiero wtedy wyszła różnica terenu na 2,5 metra.
Pan Koparkowy troszkę się spóźnił, ale wykonał kawał dobrej roboty i to w rewelacyjnym czasie (4 godziny), jak na warunki terenu, które zastał. Nie dość, że teren jest na spadku to jest glina i kopie się zdecydowanie ciężej. Jeszcze bardziej odczuli to: mój mąż, brat, teść i tata, którzy musieli wybrać, wyrównać i dokopać szpadlem kawałki, gdzie koparka nie dała rady. Oczywiście ponarzekali sobie, że jakby była prosta bryła domu, a tym samym proste fundamenty to nie byłoby takich problemów, i co ja za projekt wybrałam z takimi uskokami, wypustkami itd. No trudno jakoś to przeżyję i oni też musieli :P
Ze względu na spadek terenu trzeba było kopać na różnych głębokościach. Pod garażem (od frontu) są najgłębsze wykopy, a pod salonem od strony ogrodu już zdecydowanie płytsze.Stosujemy ławy schodkowe zgodnie z zaleceniem KierBuda.
Z racji faktu, iż ziemia jest gliniasta i twarda jak skała nie trzeba wylewać do folii i robić szalunku z desek, bo ziemia się nie osypuje. Nie potrzebny jest również chudziak pod zbrojenie i nawet nie trzeba sypać cementem.
Pod zbrojenie zostaną podłożone jako podkłady dystansujące - cegły, po które sama z teściem jechałam zaopatrzona w przyczepkę na skład budowlany. Przywiozłam i rozpakowałam 100 sztuk :) Muszę przecież mieć jakiś wkład w budowę domu oprócz robienia dokumentacji i zdjęć.
A oto kilka fotek:
A resztę trzeba było dokończyć kopiąc ręcznie
Cegły pod zbrojenie